..
Slackline Corner

5 | 6670
 
 
2012-02-19
Odsłon: 1495
 

"Pierożek" Highline

 Pomimo panującej za oknem pluchy w końcu przyszedł czas rozpocząć sezon highline’owy w 2012. Podobno (kolejny już) koniec świata nadchodzi wielkimi krokami, więc trzeba się sprężać z realizacją projektów J. Przez wyjątkowo niskie temperatury musiałem zaprzestać na jakiś okres czasu treningi longline co odbiłem sobie z nawiązką ‘katując’ ciało i duszę na panelu. Jak mówi przysłowie ‘Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło’ i w tym przypadku też tak jest jako, że pod moje projekty highline na rok 2012 chcę i niejako muszę również zbudować solidną podstawę wspinaczkową. Mimo wszystko już trochę zdążyłem się stęsknić za highline, a myślami cały czas przywoływałem ostatni wyjazd w Moab (UT, USA), gdzie w miesiąc udało mi się przejść 14 różnych linii bez asekuracji, a w sumie uzbierałem 26 przejść ‘wysokich taśm’.

W końcu nadarzyła się odpowiednia sytuacja i po krótkiej wymianie informacji z dobrym znajomym z Łodzi, czyli Maćkiem ‘Borem’ Boruczem, podjąłem decyzję, że ‘czas zacząć napierać’. Razem z Maćkiem, a także niezastąpionym Rafałem ‘Pigmejem’ Kubiakiem mieliśmy w planach montaż dwóch linii położonych w starych kamieniołomach w okolicach Kielc. Miejsce zostało ‘odkryte’ przez Magdę Smorąg, a chłopaki przeszli już obydwa highline w zeszłym roku. Mimo to zimowa aura i perspektywa pochodzenia razem po highline okazała się zbyt kusząca. Dla tych którzy nie domyślają się jeszcze o jakich taśmach tu mowa, chodzi oczywiście o „Pierożek” Highline (17m długości/12m wysokości) oraz „Machete” Highline (33m długości/20m wysokości).  Obydwie propozycje zostały wcześniej zamotane przy użyciu większych jak i niepokojąco małych pni okolicznych drzew. Po konsultacji z Maćkiem i Rafałem, została podjęta decyzja o obiciu krótszego highline. „Pierożek” to doskonały highline dla początkujących. Oferuje bezpieczne starty po obu stronach jak i dość ‘przyjazną’ ekspozycję oraz długość i wysokość. Podczas pierwszego montażu na stanowiska zostały wykorzystane wątpliwej jakości drzewa połączone przy pomocy zawiesi taśmowych o łącznej długości przewyższającej długość highline.

Po zbyt dużej ilości piwa, a także godzin spędzonych w pociągu i samochodzie, oraz znikomej dawce snu, w końcu dotarliśmy na miejsce. Po podejściu ze sprzętem na miejsce w śniegu czasami tuż pod kolana zabraliśmy się za montaż. Dokopanie się do skały oraz decyzja o tym gdzie osadzić w niej punkty asekuracyjne zajęło nam dłuższą chwilę. Sam montaż punktów nie sprawił żadnych problemów ze względu na posiadaną wiertarkę udarową HILTI i w pełni naładowane baterie. Na stanowiskach wykorzystane zostały kotwy rozporowe (‘nierdzewki’) HILTI o średnicy 12mm. Na każdym stanie osadzone zostały po 3 punkty z czego 2 z nich to punkty główne (kotwa rozporowa HILTI o długości 15cm), a ostatnia z nich służy do wpięcia back-up i jest odrobinę krótsza (10 cm) od punktów głównych. Zachęcamy do powtórzeń! Do budowy stanowisk należy posiadać 6 plakietek o średnicy 12mm. Dwa zawiesia o długości 1m wystarczą w zupełności do budowy stanowisk.

Niestety dni dalej są krótkie i nasza trójka musiała zadowolić się przejściem jednego highline. Jest plan, że na „Machete” wrócimy za 2 tygodnie. Przy okazji może zostanie sprawdzona i obita miejscówka w kamieniołomie „Stokówka”.

„Pierożek” Highline bez względu na nowe obicie zatrzymał starą nazwę. Linii o wcześniejszej długości 18 metrów ubyło chyba z metr. Cała nasza trójka miała bardzo dobry dzień dokonując szeregu udanych przejść. Swój highline sezon 2012 otworzyłem przechodząc „Pierożka” OS-FM-FS (on-sight & full-man & free solo - w pierwsze próbie, w dwie strony bez asekuracji). Maciek śmignął bez problemu w obie strony asekurując się przy pomocy swami-belt, Pigmej ‘przełamał się’ przechodząc highline pokazując przy tym odpowiedni zapas J, a na koniec zapisując pierwsze przejście w swami na koncie. Oboje panowie z Łodzi dorzucili do tego jeszcze trochę tricków, a Maciek i ja na dokładkę pokonaliśmy taśmę ‘na golasa’ nie przejmując się zbytnio ujemnymi temperaturami.

Po powrocie do Łodzi ożywionym rozmowom oraz planom nie było końca. Z pewnością jest motywacja do ostrego napierania przez kolejny rok, czego życzę sobie jak i Wam wszystkim! A już za tydzień, mam nadzieję, że razem z Borem i Damianem odhaczymy kilka kolejnych przejść - tym razem w Sokołach.

Zainteresowanych zachęcam do obejrzenia galerii zdjęć jak i filmiku z pierwszego przejścia "Machete" Highline poniżej:


 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd